PrzygodazPisarstwem i pierwsze zachwyty Czytelników
Przygoda z pisarską twórczością rozpoczęła się w 38 roku mego życia. Dokładnie
w miesiącu październiku. Zaczęłam spisywać wtedy pierwsze strony. Nie
wiedziałam natenczas, jak poradzę sobie z tym wyzwaniem, ale czułam, że to
właściwa ścieżka dla mnie.
Książka powstawała
około 10 lat, a to
dlatego, że pracując zawodowo, nie miałam tyle sił w sobie, aby się do niej
przyłożyć. Lecz, gdy zawód ostro wbijał się cierniami w plecy, postanowiłam
zaryzykować i porzucić wyuczony fach. Na bezrobociu, więcej czasu poświęcałam
pisaniu.
W okresie tym byłam dla siebie bardzo wymagająca.
Czułam instynktownie, z jakich treści powinna składać się ta książka, i co winna
przekazywać Czytelnikom. Lecz styl pisarski, w mojej ocenie, nie był jeszcze
dość dobry. Zapewne przez to, że często sięgałam w zawodowej profesji do
przepisów prawa, które nie są czułe na przejawy życia. Pisząc książkę,
wyrabiałam własne pióro. A inaczej określając, uczyłam się pisarstwa. Zaszyłam
się w czterech ścianach pokoju, pisałam, drukowałam, robiąc nie wiadomo ile
korekt tekstu. Ryz papieru poszło nieco na to, podobnie, jak i tonerów :)
Później, z biegiem czasu, poznałam sympatyczne Panie, które stały się recenzentkami. Od czasu do czasu przesyłałam fragmenty dzieła, aby rozeznać się, w jaki sposób tekst przemawiał do Czytelnika. Otrzymywałam opinie, czasem tak ujmujące za serce, że nieraz łezka popłynęła mi z oczu Tak…. Tak. Pomimo racjonalnego podejścia do życia, ulegałam ludzkiej wrażliwości, Cóż zrobić.. Taka już jestem A oto, co otrzymywałam w feedbacku:
1. „Wow !!!!! Niesamowicie energetyczny, fascynujący i wręcz zmysłowy opis …. Ach! Aż mi dech zaparło z wrażenia. Jest magia zmysłów…. To w erotykach nie ma takich zmysłowych wrażeń, jak w tym fragmencie. Aż czuć tę magię chwili … Jejku … Ty tak wszystko pamiętasz w tych opisach i odczuciach, barwach, zapachach, gestach … jakby to było wczoraj…”
2. „Jak czytałam, to miałam dreszcze na ciele. Piękny fragment. Wiesz, jak sobie to wyobraziłam…? Tak jakby był to rejs w stronę raju. Raj, którego dotknęłam dzięki Tobie, te kamyki białe, i te łodzie z innymi ludźmi, jakby gonili-pędzili, wiedząc, że właśnie tam uzyskają spokój i radość w tym miejscu. Takie uciekanie od zła do dobra. Tęsknota za rajem, za domem, gdzie trwa prawdziwe, z pełnym i czystym oddechem życie. Kochanie pisz dalej. Masz talent. Używasz tak pięknych słów…”
3. Opinia Pani, która jest z wykształcenia dziennikarką.
Tutaj poczułam rozbawienie i jednocześnie wzruszenie:
„Mmmm …. na razie jestem jeszcze pod dużym wrażeniem. To, co Pani opisuje przeżywam bardzo głęboko … odnajduję tu siebie. Czytając ogarnęło mnie wzruszenie i wzniosłość …. zaraz wracam i napiszę dalej.
Już jestem.
Przeleciałam się po parku obok, powdychałam rześkiego powietrza, zajarałam oczywiście i przeżywałam aktualne emocje. Obawiam się, że to, co postaram się napisać, nie odda w pełni mojego odczuwania, bo słowa są na to zbyt ubogie. Mam w sobie wzruszenie, współodczuwanie, zachwyt i zrozumienie. Pani tekst jest wielowymiarowy. Słowami potrafi pani namalować świat swoich wewnętrznych emocji, przemyśleń, portrety psychologiczne otaczających osób, magię miejsc i krajobrazów …. Treść jest pełna życia i cudownie obrazowa … Daje możliwość przeżywania tego, co w niej zawarte …
Pani „przebudzenie”, refleksja, powrót do swojej wewnętrznej natury, radość dziecka i zachwyt światem jest fascynujący. I pięknie i czytelnie podany.
Co do mnie – trafiła Pani w punkt. Mam dokładnie podobne odczuwanie … jakbym czytała o sobie. Doświadczyłam tego w Maroko… Nie wiem natomiast, czy potrafiłabym tak pięknie przelać na papier swoje emocje i współtowarzyszące im obrazy. Jestem pod ogromnym wrażeniem i zachwytem. Proszę pisać, to Pani powołanie – jedno z wielu”.
Komentarze
Prześlij komentarz